Umówiliśmy się na 23.00 w Am Bassin, nim to znaleźliśmy była 23.20. Ośrodek (kameralny hotelik) był zamknięty na 4 spusty. Przyjechaliśmy 2 dni wcześniej, mieli nas tu zakwaterować na 2 noce, a tu głucha cisza. W ostateczności zostaje nam spanie na jakiejś klatce schodowej. Tak szybko się jednak nie poddajemy. Szukamy kwatery Hochdrei, przy okazji głośnym dzwonkiem budzimy całą kolonię dzieciaków, cel jednak osiągamy-po 24 mamy upragnione wyrko w czystej pościeli.