Geoblog.pl    guliwer    Podróże    Weihnachtsmarkt    Zwiedzamy Berlin
Zwiń mapę
2007
01
gru

Zwiedzamy Berlin

 
Niemcy
Niemcy, Berlin
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 733 km
 
Wczoraj, szukając noclegu błąkaliśmy się wokół drewnianych budek, pstrokato przystrojonych w świąteczne wzory. To jarmarczne szaleństwo, w grudniu ogarnia całe Niemcy, polecam je dla koneserów zjawiska handlu. Można znaleźć naprawdę ciekawe pamiątki: od rękodzieła ludowego do fikuśne ozdoby choinkowe, no i oczywiście najeść się sławnego niemieckiego wurstu. Zachwalane są również przedświąteczne zakupy wyprzedażowe w większych sklepach. Ale co ja tu będę zachęcał do zakupów, lepiej ruszyć się a spacer a nie kisić się w dusznych sklepach, czy śmierdzących przypiekanym żarciem budach.
Dobowy bilet, na wszystkie środki komunikacji miejskiej strefy ABC tj. Poczdamu i Berlina kosztuje 6,20 Euro. Kara za nieposiadanie wynosi 40 Euro. Podobno, największe nasilenie kontroli ma miejsce na początku każdego miesiąca. Ja i tak radzę kupić bilet, bo tak wypada w tym kraju nad Szprewą:) Organizacja komunikacji przedstawia sie następująco: U Bahn- metro; S Bahn-kolejka miejska i podmiejska. Istnieją również 2 linie ring, które okrążają Berlin. Łatwo jest się połapać. Warto, jeszcze w Polsce zaopatrzyć się w mapę. Dziwne, że w tak bogatym kraju w informacji turystycznej nie ma darmowych planów. Ceny zaczynają sie od 3 Euro. My poruszamy się na czuja, a to sobie wysiądziemy na Potsdamer Platz i popatrzymy, a to na Aleksnader Platz, albo na Dworcu ZOO, bo trzeba zobaczyć. I tak zleciał,bardzo szybko krótki, grudniowy dzień. Na tę porę roku najlepsze są galerie i muzea, których w Berlinie jest w bród. Nas naszła ochota na sztukę współczesną. O ile Neue Nationalgaleirie, w okolicy Potsdamer Platz prezentuje konwencjonalne podejście do sztuki, to Staatliche Museen obok Berlin Hoch Banchof, wrażliwszych może przyprawić o mdłości. Warto jednak przyjrzeć się najnowszym trendom, eksponujących wyuzdanie i absurd. Kto by np. pomyślał,że w galerii sztuki możemy łupać na klasycznym automacie do gier, czy oglądać faceta gorliwie smarującego się substancja kało-podobną. A szczytem wszystkiego jest drewniany domek Św. Mikołaja, w którym rozgrywają się iście dantejskie sceny, pozwolę sobie ich nie przytaczać. Swoja drogą, zastanawiał mnie pan pilnujący w tej sali, jak to przetrzymuje dzień po dniu. Całe szczęście ekspozycje się zmieniają i wędrują po świecie. Może i do naszego kraju dotrze nowa berlińska sztuka...ludyczna.
Na koniec dnia trochę adrenalinki,na dworcu głównym widzieliśmy wrzeszczącą grupę neofaszystów, całe szczęście eskortowaną przez wojsko. Potrafią napędzić stracha.
Przed spoczynkiem, bawimy jeszcze na jednym z dogorywających weihnachtsmarktów, na placu Europa Centar, dawnym centrum NRF-u.




 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
guliwer
Damian D.
zwiedził 4.5% świata (9 państw)
Zasoby: 76 wpisów76 8 komentarzy8 253 zdjęcia253 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
26.04.2008 - 04.05.2008
 
 
17.07.2007 - 12.09.2007
 
 
30.11.2007 - 06.12.2007