Po drodze zbieramy panty celem podreperowania budżetu, pada deszcz, jest ponuro. Dowiadujemy się od miejscowego niebieskiego ptaka o skupach jagód, jak to jest po Szwedzku: Blubar-jagody. Salja-skup. Nocujemy przy starym, dawno już nieużywanym młynie. 3 pokolenia temu Szwecja była krajem wiejskim, dziś to bardzo nowoczesno społeczeństwo, ma wiele sentymentu do tradycji, panuje wręcz na nią moda. W dobrym tonie jest eksponowanie, na swoim podwórku etnograficznych artefaktów.
Dystans:35 km.