Cały dzień spędzam na samej jeździe, przez Chorwację. Widziałem ostatnio taki projekt parateatralny: ciężarówka TIR z w montowaną widownią na pace, zakrytą od świata zewnętrznego lustrem weneckim. Trasa wiodła z Sofii do Warszawy, ludzie oglądali codzienne życie tirowca. Wszyscy byli zachwyceni, że ktoś umożliwił im uczestnictwo w takim spektaklu życia. Lubię tę sztukę, moja nosiła tytuł: „Starym putem do Zagrzebia:, czyli jesienne drogi górzystej części Chorwacji”.